Albo się pozabijamy, albo zrobimy coś dobrego...

Wspólne zdjęcie pastora Jamesa Wuye i imama Mohammeda Ashafy. Ich złączone ręce są uniesione do góry, obaj się uśmiechają.
Źródło: Ashoka

 

Jeden chciał Nigerii chrześcijańskiej, drugi - całkowitej jej islamizacji. Czas pomiędzy walką wypełniali snuciem wzajemnych spisków na swoje życie. Kiedyś śmiertelni wrogowie, dziś ramię w ramię odbudowują spalone kościoły i meczety. Historia imama Mohammeda Ashafy i pastora Jamesa Wuye pokazuje, że współpraca i pokój zależą od ludzi, a nie od religii.

Ashafę i Jamesa od urodzenia łączyło wiele. Tyle samo zresztą ich dzieliło. Obaj urodzili się w roku 1960, obaj w tym samym mieście i tym samym kraju. Obaj osiągnęli wysoką pozycję wśród radykalnych organizacji młodzieżowych w swoich społecznościach. Głosili z przekonaniem bezkompromisowe hasła oraz wpadali na podobne, chociaż sprzeczne pomysły – James Wuye chciał ewangelizować Nigerię  a Ashafa pracował na rzecz jej islamizacji. Stali się ważnymi przywódcami dla wspólnot religijnych, które reprezentowali.

W 1992 roku w Kabunie, skąd pochodzą obaj duchowi przywódcy, wybuchł gwałtowny konflikt międzyreligijny. Przemoc wylała się na ulicę. Chrześcijanie i muzułmanie walczyli ze sobą, niszcząc wszystko co było powiązane z przeciwną religią i atakując nawzajem całe rodziny. Zarówno imam jak i pastor zostali wciągnięci do walki. Każdy z nich zapłacił wysoką cenę za swoje zaangażowanie – zginęło dwóch kuzynów i najlepszy przyjaciel Ashafy; pastor James został okaleczony i stracił prawą rękę.

Po tych wydarzeniach każdy z nich marzył o zemście. Ashafa utworzył zespół zabójców, których celem było mordowanie przywódców chrześcijańskich.

Zmiana nastąpiła w zupełnie nieoczekiwanym momencie. Podczas codziennej modlitwy w meczecie do Ashafy dotarły słowa o przebaczeniu. „Płakałem. Z pełną siłą dotarła do mnie sprzeczność pomiędzy chęcią krwawej zemsty, a nauką Boga, w imię którego zabijałem” mówi Ashafa.

Krótko potem, Ashafa spotkał Wuye na konferencji UNICEF poświęconej dzieciom. Spotkanie w tajemnicy przed jego stronami zaaranżował wspólny przyjaciel obu duchownych. Przyprowadził ich do siebie, wziął obu za ręce i powiedział. „Tylko wy możecie przynieść temu krajowi pokój. Albo możecie go zniszczyć ostatecznie. Proszę Was, żebyście ze sobą porozmawiali”.

Panowie umówili się na spotkanie. Wuye uznał początkowo, że to świetna okazja, żeby zabić Ashafę. Zmienił zamiary dopiero po rozmowie z innym pastorem – z całą mocą dotarły do niego słowa „Nie wolno ci mówić o Jezusie z nienawiścią w sercu. Bóg jest miłością i tym musisz się kierować w swoich działaniach”.

Po trzech latach od pierwszego spotkania, dwóch byłych przeciwników zdecydowało się współpracować. W 1995 utworzyli Centrum Mediacji ma rzecz dialogu muzułmańsko-chrześcijańskiego Interfaith  w Kaduna w północnej Nigerii. Pod ich kierownictwem, muzułmańska i chrześcijańska młodzież wspólnie odbudowuje meczety i kościoły zniszczone przez wojnę i przemoc. Centrum organizuje spotkania edukacyjne, publikuje książki i broszury na temat międzyreligijnej mediacji oraz budowania pokoju.  Pastor i imam opowiadają swoją historie, odkrywają podobieństwa i różnice pomiędzy chrześcijaństwem a islamem, a także promują ideę, współpracy na rzecz zrozumienia i pokoju. Nie jest to łatwa praca. „Społeczność islamska cierpi przez ludzi, którzy przypisują sobie działanie w naszym imieniu. Musimy działać, aby pokazywać prawdziwe oblicze naszej wiary” mówi imam Ashafa. „Zamiast wybaczenia i współczucia, w obliczu tragedii zaczynamy używać etykiet, generalizujemy. Jeśli ktoś krzywdzi drugą osobę z powodu stereotypu, robi robotę za terrorystów. Oni chcą nas podzielić” dodaje pastor.

Więcej informacji: https://www.youtube.com/watch?v=kFh85K4NFv0